K.S. Plomien Polomia

Maxey

Płomień Połomia - LKS Krzyżanowice 2:1 (0:1)
Besz 14 - 0:1.
Kusztal 53, z wolnego - 1:1.
Kusztal 75 - 2:1.

Nie byłem obecny na spotkaniu, ale postaram się czegoś więcej dowiedzieć i później napisać.

Trzecia wygrana z rzędu Wink

!

Co nieco się dowiedziałem, więc...

Pierwsza groźniejsza sytuacja w polu karnym Płomienia skończyła się golem dla gości. Mazur niefortunnie wybił piłkę wprost pod nogi pomocnika LKSu, poszło dośrodkowanie, które dostawieniem nogi wykończył gracz przyjezdnych. Bramka wyrównująca autorstwa Kusztala padła po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego - piłka uderzyła w wewnętrzną część słupka, po czym wpadła do siatki za interweniującym bramkarzem. Drugi raz golkiper gości skapitulował w sytuacji sam na sam z Kusztalem. Mocny, dokładny strzał, z zimną krwią. Wynik mógł być wyższy, ale dwa razy Oślizlokowi zabrakło szczęścia bądź precyzji. Niemniej, zwycięstwo zasłużone, bo to Płomień stworzył więcej zagrożenia pod bramką przeciwnika, no i wykorzystał swoje sytuacje.